Nowości – lipiec 2019
Krwawe żniwa – Sharon Bolton. Warszawa: Amber, 2018.
Najnowszy bestseller twórczyni serii z Lacey Flint, ulubionej i uhonorowanej licznymi nagrodami autorki brytyjskich kryminałów i thrillerów psychologicznych.
Dom Fletcherów jest dokładnie taki, o jakim marzyli. W cichej, otoczonej wrzosowiskami wiosce, o której czas zapomniał, powinien być rajem dla nich i ich trojga dzieci. Ale od początku czują, że nie są tu mile widziani. Tak samo jak nowy pastor – młodszy i przystojniejszy niż zwykle bywają pastorzy…W wiosce dzieje się coś niepokojącego. I nie chodzi tylko o dziwne zwyczaje mieszkańców, mroczne święto żniwiarzy, rytualny ubój zwierząt… W ostatnich latach zniknęły tu trzy dziewczynki. Dwóch nigdy nie odnaleziono. Teraz synek Fletcherów widuje bawiącą się koło zrujnowanego kościoła tajemniczą samotną dziewczynkę. Próbuje mu coś powiedzieć? Przed czymś ostrzec? Nikt mu nie wierzy. Poza pastorem i młodą psycholożką, doktor Evi Oliver. „Sharon Bolton dokładnie wie, jak potęgować napięcie i tworzyć rewelacyjny thriller” – „The Guardian”
Sharon Bolton jest jedną z najbardziej znanych, lubianych i cenionych brytyjskich autorek psychologicznych kryminałów i thrillerów, sprzedanych w ponad milionie egzemplarzy, tłumaczonych na 20 języków i wyróżnianych najważniejszymi międzynarodowymi nagrodami: CWA Gold Dagger, Barry Award, International Thriller Writers Best First Novel, francuską Prix du Polar. W 2014 brytyjskie Stowarzyszenie Pisarzy Kryminałów przyznało jej nagrodę CWA Dagger in the Library za całokształt twórczości.
O człowieku, który stracił cień – Joyce Carol Oates. Poznań: Rebis, 2018. Czy można kochać kogoś, kto nie jest w stanie odwzajemnić uczucia, bo nie pamięta, że cię kiedykolwiek poznał?
W 1965 roku młoda neuropsycholożka Margot Sharpe, początkująca badaczka, poznaje przystojnego, wykształconego, obdarzonego charyzmą Elihu Hoopesa, człowieka cierpiącego na ciężką amnezję. To spotkanie na zawsze naznaczy nie tylko jej karierę naukową, ale i ścieżkę życia. O człowieku, który stracił cień to nadzwyczaj oryginalna opowieść o zakazanej miłości i tajemnicach psyche, napisana w precyzyjnym i zarazem emocjonalnym stylu charakterystycznym dla autorki. Dzieło wybitne i strukturalnie złożone, które zgłębia najciemniejsze zakamarki umysłu i ukazuje świetlistą prawdę o ludzkim sercu.
Pan idealny – Anna Dolatowska. Gdańsk: Oficynka, 2018.
Przedstawiamy wzruszającą powieść o poszukiwaniu szczęścia i idealnego związku.Olaf Larsson to dobrze sytuowany i zajmujący wysokie, kierownicze stanowisko w międzynarodowej korporacji singiel. W jego życiu brakuje miejsca na poważny związek. Liczy się jedynie praca. Wkrótce jednak jego życie zaczyna diametralnie się zmieniać za sprawą jednej z podwładnych – młodej mężatki, Izabelli.
Anna Dolatowska to z wykształcenia i powołania informatyk, choć towarzysząca jej od wczesnego dzieciństwa pasja do pisania wykreowała ją na ścisłowca z humanistycznym „interfejsem”. Prywatnie żona, matka i kocia mama. Bez granic zakochana w Skandynawii, ze szczególnym i nielogicznie wytłumaczalnym uwielbieniem Królestwa Norwegii. Ta ślepa miłość przywiodła ją na kurs języka norweskiego, gdzie odkryła swoją kolejną wielką pasję, jaką jest nauka języków obcych. Jej wybujała, wręcz dziecięca wyobraźnia pozwoliła odnaleźć inspirację nawet w pozornie szarych i nudnych murach korporacji.
Pomorzanie – Agnieszka Gładzik. Chorzów: Viedeograf, 2018.
Wiosna roku 1945. W ruinach zniszczonego Szczecina spotykają się młoda Polka i Niemka. Pomimo przeciwności losu między dziewczętami nawiązuje się więź, która zdeterminuje całe ich życie. Rozdzielone przez historię i politykę wrogich sobie krajów, usiłują zmierzyć się z trudną przeszłością i odnaleźć własną tożsamość. Współczesny Szczecin. Po latach rozłąki na nowo przecinają się drogi dawnych przyjaciół. Rozczarowani życiem na emigracji, pragną powrotu do stanu sprzed wyjazdu, lecz najpierw muszą stawić czoło problemom, które skłoniły ich do opuszczenia kraju i zerwania ze sobą kontaktów. Kiedy nad jedną z nich wisi widmo śmiertelnej choroby, pozostali odkładają dawne animozje, usiłując znaleźć sposób na odwleczenie nieuchronnego. Od odbudowy dawnych niemieckich miast przez działania szpiegowskie na terenie Berlina Zachodniego i antykomunistyczne demonstracje na Pomorzu Zachodnim powieść prowadzi nas przez nowożytną historię Polski i RFN, starając się znaleźć odpowiedź na pytanie o znaczenie i cenę przyjaźni zarówno w czasach podziałów, jak i pozornej otwartości.
Zła pora roku – Antonio Manzini. Warszawa: Muza, 2018.
Minęło już dziewięć miesięcy od dnia, w którym detektyw Rocco Schiavone został karnie zesłany z Rzymu na północ Włoch do Aosty.
Tym razem sprawa jest poważna: chodzi o niezgłoszone porwanie. Ofiarą jest osiemnastoletnia dziewczyna, córka miejscowego przedsiębiorcy budowlanego. Schiavone szybko się orientuje, że za jej porwaniem stoi organizacja przestępcza, która przeniknęła w społeczne i ekonomiczne struktury miasteczka. Wszystko to odbywa się tuż pod nosem Rocca. Co więcej, jego własna przeszłość nadal stanowi zagrożenie dla jego teraźniejszości.Inteligentny, bezpardonowy i skuteczny Rocco udowodni, że intuicja nigdy go nie zawodzi.
Agroturystyka: signum turystyki i obszarów wiejskich – Jolanta Wojciechowska. Warszawa: Polskie Wydawnictwo Ekonomiczne, 2018.
Książka jest jednym z nielicznych opracowań z zakresu agroturystyki, w którym przedstawiono tak szerokie spektrum zagadnień dotyczących problematyki uwarunkowań rozwoju usług agroturystycznych i funkcjonowania gospodarstw agroturystycznych w Polsce. Temat jest bardzo aktualny i wychodzi naprzeciw potrzebom nauki oraz praktyki rolniczej i turystycznej.Książka powinna znaleźć szerokie grono odbiorców: studentów kierunku agroturystyka, turystyka i rekreacja i kierunków pokrewnych (przydatne w dydaktyce są m.in. zagadnienia do dyskusji i zalecana lektura – przedstawione w książce na zakończenie każdego rozdziału głównego), przedstawicieli samorządów lokalnych (zwłaszcza tych, które czynnie wspierają rozwój agroturystyki, ale i tych, które mają dopiero takie plany, przedstawicieli nauki, branży turystycznej i ekonomicznej, a także branży rolniczej czy ogrodniczej (zwłaszcza osób rozważających podjęcie działalności agroturystycznej), jak też samych usługodawców agroturystyki”.
– z recenzji dr. hab. prof. nadzw. Cezarego Kwiatkowskiego
Bitwa pod Zamościem 26-27 sierpnia 1914 r. – Edward Izdebski. Tarnowskie Góry; Zabrze: Intereditions, 2018.
Równocześnie uderzył na las od strony południowo-wschodniej II/1 pułku obrony krajowej, zajmujący stanowisko koło folwarku Wieprzec i zdobył skraj lasu; nieprzyjaciel stawił znów opór w lesie. Zawrzała niezwykle zacięta walka w gęsto podszytym ciemnym lesie, prowadzona często wręcz, białą bronią, a obfitująca w szereg epizodów i pojedynczych prawdziwie bohaterskich czynów po obu stronach. Płk. Tokarjew, spychany ze swymi grenadierami na wschodni skraj lasu, rzucił do linii batalion z odwodu, nie przywróciło to jednak zachwianej równowagi: około g. 18 tyraliery austriackie dotarły do wschodniego skraju lasu, a z nastaniem zmroku wycofali się grenadierzy rosyjscy na Płoskie. Straty po obu stronach były bardzo znaczne…
Edward Izdebski (1897–1932). Ukończył Gimnazjum w Nowym Sączu (1915). Był podporucznikiem w c.k. armii w 20 galicyjskim pułku piechoty. Należał do konspiracyjnej organizacji „Wolność” działającej w strukturach armii austro-węgierskiej w latach 1917-1918. W ramach tej działalności próbował zdezorganizować działalność swojego pułku m.in. poprzez nawoływanie do dezercji. Brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej. W 1923 roku uzyskał stopień kapitana dyplomowanego Wojska Polskiego, dwukrotnie odznaczony Krzyżem Walecznych, pracownik Wojskowego Biura Historycznego. Dalsze lata upłynęły ma na sporządzaniu analiz dla WBH. W 1928 roku przebywał w wiedeńskim Kriegsarchiv, gdzie zbierał materiały do studium działań 4 Armii austriackiej pod Komarowem w 1914 roku. W roku następnym, na specjalne polecenie Józefa Piłsudskiego, ponownie udał się do Wiednia, by zbierać dalsze materiały, tym razem na temat bitwy pod Kraśnikiem. Prowadził korespondencję z generałem b. armii austro-węgierskiej Eduardem R. von Steinitzem, dzięki czemu WBH zakupiło materiały archiwalne dot. walk w Galicji w 1915 roku. Był autorem „Bitwy pod Zamościem 26-27 sierpnia 1914”, napisał również „Dowodzenie 4-tą armją austro-węgierską w bitwie pod Komarowem w 1914 roku”, współautor „Ofensywy austriackiej w sierpniu i wrześniu 1914”.
Kabaret Starszych Panów: życiorys nieautoryzowany – Monika i Grzegorz Wasowscy. Kraków: Wydawnictwo WAM, 2018.
Wiedzieli, że tworzą coś, co nie pasuje do otaczającej ich rzeczywistości. Nie podejrzewali jednak, że ukształtują pokolenia
Tu Kabarecik Starszych Panów. To znaczy: przyjaciela i mój – w taki oto sposób 16 października 1958 roku przywitał się z widzami Telewizji Polskiej Jeremi Przybora. Przyjacielem był, nie tylko na ekranie, Jerzy Wasowski. A potem pojawiły się kolejne programy. Przez osiem lat Starsi Panowie zaskakiwali delikatną ironią, absurdalnym poczuciem humoru, piękną polszczyzną i doskonałą muzyką. Uosabiali świat, za którym wszyscy tęsknili. Monika i Grzegorz Wasowscy zapraszają Tatę Jerzego i Wuja Jeremiego na szklankę mocnej herbaty, by w domowym zaciszu odkryli przed nami sekrety swej przyjaźni i opowiedzieli od początku do końca: kto i gdzie dopadł ociągającego się z pisaniem scenariusza Wuja, jak wybierano obsadę kabaretu i od czego rozpoczynała się praca Taty.
Ten życiorys jest, niczym piosenka Kabaretu Starszych Panów, dobry na wszystko.
Mord na Wołyniu: zbrodnie ukraińskie w świetle relacji i dokumentów. T. 2 – Marek Koprowski. Zakrzewo: Replika, 2018.
Pełna historia tragedii wołyńskiej ‒ kolejna odsłona
Niniejsza książka opowiada o ostojach polskości podczas rzezi wołyńskiej ‒ największych ośrodkach samoobrony. Tworzone ad hoc stały się azylem dla Polaków starających się uchronić przed wyrżnięciem. Ukraińscy nacjonaliści skazali ich bowiem na eksterminację. Na dowód autor przytacza opisy ukraińskich zbrodni, które rozszalały się na Wołyniu i które zmusiły Polaków do utworzenia samoobrony w miastach. Nie wszyscy zdołali się w nich schronić. Ci, którym się to udało, stali się świadkami zwyrodniałych mordów. Ukraińcy nie chcieli pozostawiać świadków, dlatego też z zaciekłością atakowali miasta. Nie zrezygnowali nawet wówczas, gdy ziemia drżała już od wystrzałów armat, zwiastując nadejście Sowietów. Książka omawia działalność samoobrony w Pańskiej Dolinie, zorganizowanej przez działaczy ruchu ludowego, która odpierała ataki sił ukraińskich aż do nadejścia Sowietów. Nie miał tego szczęścia Mizocz. Jego mieszkańcy, po zaciekłej obronie, musieli pod eskortą wycofać się do Dubna. Ataki odparła samoobrona w Dederkałach i Ostrogu. Obroniła się pobliska Witoldówka. Nie dali się wyrżnąć mieszkańcy Rybcza. Banderowcy, nie chcąc podejmować walki z dobrze uzbrojoną załogą, udali się do Wiśniowca, gdzie w klasztorze Karmelitów wyrżnęli kilkuset Polaków. Częściowo wypełniła zadanie samoobrona w Hucie Stepańskiej. Poniosła ciężkie straty i z braku amunicji musiała – wraz z ochranianą ludnością – wycofać się. Duży sukces, porównywalny ze Zbarażem, osiągnęła samoobrona polska w rejonie Zasłucza. Na północno-wschodnim Wołyniu sytuacja była jeszcze bardziej skomplikowana. Tutaj Polacy, broniąc się przed Ukraińcami, musieli balansować między Niemcami a silnymi zgrupowaniami partyzantki sowieckiej. Ich dowódcy nie ukrywali, że traktują Wołyń jako część Związku Radzieckiego. Jakikolwiek sojusz i współpraca mogły mieć tylko charakter czasowy i taktyczny. Autor poświęca tej sprawie dużo uwagi, cytując sowieckie dokumenty, szyfrówki i rozkazy. Podobnie jak w pierwszym tomie, przywołuje unikatowe dokumenty ukraińskie oraz relacje, wspomnienia i pamiętniki świadków, którzy na własne oczy widzieli tamte wydarzenia.
Żołnierze wyklęci: sześciu z tysięcy – Przemysław Słowiński. Chorzów: Videograf, 2017.
Żołnierze Wyklęci, zwani też Żołnierzami Niezłomnymi bądź Żołnierzami II Konspiracji – wierni Ojczyźnie do końca, samotni w swej ostatniej walce. Walce już nie tyle o zwycięstwo, lecz przede wszystkim o honor. Dla tych, którzy zbrojnie opierali się sowietyzacji Polski, wojna nie skończyła się w 1945 roku. Nie godzili się na ustalony siłą porządek. W odróżnieniu od tej części społeczeństwa, która uznała narzuconą odgórnie przez Stalina „władzę ludową”, oni – wyklęci przez komunistyczny system – nie złożyli broni. Wybrali krętą drogę przez lasy. Jeszcze raz wrócili tam, by bronić miejscowej ludności przed kradzieżami i gwałtami, tym razem ze strony UB, MO i NKWD. Wielokrotnie dowodzili swego bohaterstwa. Wolnej Polski już nie było, ale pozostała nadzieja. Ona zawsze umiera ostatnia… Traktowana z najwyższą pogardą, skazana na zapomnienie, opluwana przez lata (przez wielu do dziś) podziemna armia powróciła! Z bezimiennych dołów, z ubeckich katowni, z mroku zapomnienia. Trudno z nią walczyć przy pomocy współczesnego arsenału socjotechniki – propagandy, rechotu czy relatywizacji. To dlatego jest tak groźna dla współczesnych władców dusz. Przybyła z innego świata. I wygrywa tę walkę. Bez jednego wystrzału.